Muzyka

poniedziałek, 8 czerwca 2015

6. Wszyscy ,,kochają" poniedziałki...

  Bez tytułu.
Ta wszyscy ,,kochają " poniedziałki... w szczególności ja.
Dobra wstałam - jak zwykle 5:40 (zanim wygramolę się z pod kołderki mija 5min.) ubrałam, nie wiem po co, czarne spodnie, bo jest tylko 43'C. Na śniadanie bułka. I do szkoły... matmy nie było :), ale : na fizyce kartkówka ( może na 3 się załapiemy), na muzyce pytanko, ale ja i tak czytałam z książki i dostałam 5, na religii księdzu się nudziło i zapomniał mnie spytać ze wszystkiego - dostałam dwie szóstki. Po męczarniach do domu moją ulubioną drogą - polami. Nie ma co, ładnie tam. Wąska ścieżka, dookoła zapach letniej trawy i pełno zieleni. Jako, że przez pola to od tyłu podwórka, a tam rosną truskawki. Zjadłam z pięć (lub więcej) na obiad ryż i trochę, trochę mięsa. O 15:00 przyszła znana i uwielbiana bloggerka i siłą zmusiłyśmy się do obejrzenia ,,Zemsty":
Dwie godziny bólu dla szóstki z polskiego, a żeby tego było mało mordowałam się z płytą, bo nie mogłam jej wyciągnąć z DELLa mamy (mój DELL działa lepiej - klawisze działają), więc wchodzę na neta ,, Jak wyciągnąć płytę z della ". Tak udało mi się w końcu. Był taki przycisk. Na kolacje kanapki z domowej roboty, świeżutkim, truskawkowym dżemem na brązowym chlebie ze słonecznikiem. Teraz tylko zmusić sie do nauki na sprawdzian z niemca i kartkówki z anglika....Aaaa za co... jeszcze tylko dwa tygodnie i Węgry !

Co robimy na lekcjach:
Muzyka: pan robi swoje, a cała klasa ( większość) przeklina, kradnie i rzuca kredą. Ja i moje przyjaciółki jesteśmy inne - my w ciszy jemy sobie andruty/paluszki/inne tego typu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz