Muzyka

sobota, 6 czerwca 2015

3. Wczorajsze popołudnie...

 Piątek z samurajami

Wczorajszy dzień był  pełen niespodzianek i takich miłych, i mniej ciekawych. Pogoda była wspaniała. Słońce na bezchmurnym niebie rozświetlało soczyście zieloną trawę, a lekki letni wietrzyk przyjemnie chłodził zmęczone od upału twarze.
  Cała przygoda rozpoczęła się, gdy moje przyjaciółki  zatrzymały się przed moim domem i nie zważając na to, że stoje sto metrów przed nimi weszły do mojego pokoju. Później jednak ,,odnalazłyśmy się". Następnie przykręciłam siodełko do rowera (...) i pojechałyśmy do miasta. Oczywiście w pierwszej kolejności odwiedziłyśmy lodziarnię i po zakupie shake-ów, pomaszerowałyśmy do parku, by tam w spokoju je wypić...ale nie tak po prostu! Najpierw trzeba zrobić zdjęcia, później dokładnie omówić sposób ich przygotowania i nie opluć nimi nikogo. Chwila minęła, a widzimy znajomego z klasy (...). Chciałyśmy, żeby nas nie widział, ale mój geniusz przemówił i wepchnęłam sobie rurkę z napoju do gardła i śmiejąc się w niebo głosy. Jakiś czas później dzwoni koleżanka (nie mogła iść z nami, bo ,,się uczyła -_-"), która prosi jedną z nas o przyjazd (nieświadoma tego, że jesteśmy niecały kilometr od niej). Ja - ledwo stłumiłam śmiech. Ok. Pojechałyśmy. Na miejscu spotkałyśmy w sumie trzy koleżanki, z którymi spędziłyśmy resztę dnia na przejażdżkach i rozmowach. Jedząc z bloggerką i jej najlepszą przyjaciółką lody, oznajmiły mi, że powinnam pisać bloga. Około 19:00 zostałyśmy w czwórkę w parku (innym, większym) i tu znów głupota daje o sobie znać, ale tym razem nie tylko u mnie - zaczynamy walkę patykami (dość dużymi) udając samurajów. Jedna z nas odchodziła w stronę światła - później wyszło, że jednak w strone słońca, ale jednak wróciła. Skończyło się na małym rozlewie krwi, ale co tam - warto było. Po powrocie do domu z pomocą przyjaciółek stworzyłam tego oto bloga. Mam nadzieją, że spodobają się Wam się moje przygody i styl pisania.

Głupie teksty z tego dnia:
[ja] ,,wali wiatrem !"
[przyjaciółka] ,,lody powinny być cieplejsze" 
[przyjaciółka] ,, lody są za zimne"
[ja] ,, (...) a bo ja umiem się upić bez alkoholu !"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz