Muzyka

niedziela, 23 sierpnia 2015

55. Jednak coś napiszę...Pizza

Patrz wyżej

   Wydaje mi się, że ta ,,depresja" mi przeszła. Niestety moje nerwy są... ja jestem w tej chwili jak tykająca bomba. Mama zmusza mnie do jedzenia, kuzyn strzela tekstami...jego mama twierdzi, że ja, że JA ?! uczę go przeklinać i pokazywać ,,środkowego palca". Nie, to nie jest prawda. Nie chcę ścinać paznokci, nie mam w czym na rozpoczęcie piekła, znaczy szkoły. Jednak jest światełko w tunelu. Ktoś kto bardzo denerwował (ładnie napisane) moje przyjaciółki na 100% się wyprowadza ^.^ Ja jestem 50% happy, bo zaczęłam lepiej się odżywiać i w lustrze wydawało mi się, że schudłam... 50% nie, bo waga pokazuje co innego. Nie wiem czy jej wierzyć, bo mama mówi, że niestety dobrze działa, a inni, że źle, bo baterie stare. Znów powód do rozpaczy, czyli o.48zł na koncie (było 0.70, ale moja mama zostawiła - norma - w domu telefon, a jaj jej wysłałam smsa, żeby mi karte kupiła).
 Dziś razem z mamą, kuzynem, ciocią i kuzynką byłyśmy (wiem co pisze byłyśmy) na pizzy. Dawno takiego żarcia nie jadłam. Nie mam wyrzutów sumienia, bo dziś była wojna i jadłam tylko suche kluski, kilka kawałków ptasiego mleczka i kawałek wafla. Nie będę wnikać o co poszło -_-
  Doszłam do wniosku, że raz na jakiś czas, czasami codziennie - mogę posta napisać. Może takie ,,wywalenie myśli" jakoś pomaga ?
Musze się przyznać, że przez całe wakacje (wyjątki dwie noce - pobudka o 3, by film obejrzeć<3) wstawałam po 9/10 i raz po 11 XD   No został tydzień. Nie mogę go zmarnować, Chętnie poszłabym na shake'a kawowego.

środa, 19 sierpnia 2015

54. The Last....

Dawno mnie tu nie było...

   Dziś się zebrałam i postanowiłam coś napisać. Może będzie to Ostatni post. Stwierdziłam, że nie ma sensu prowadzić bloga,  którego i tak mało kto czyta. Poza tym nie chciałabym aby ktokolwiek z rodziny to przeczytał, bo wtedy zostałoby mi płakać w dwie garści. Jest jeszcze inny powód - szkoła. Nie przepadam za nią, ale nie dlatego, że mam kiepskie oceny, czy coś. W szkole spędzam większość dnia. Nie mam czasu na inne, ciekawe rzeczy, a zadania zawsze jest bardzo dużo. Było wiele momentów w klasie I, w których myślałam, że nie dam rady. Byłam pewna, że dam sobie radę. Staram się myśleć pozytywnie, ale nie mogę...Ostatnio jest coraz gorzej. Już nie wiem co robić. Chcę coś zrobić, ale nie mogę. Staram się uśmiechnąć i nie potrafię. Z dnia na dzień...coraz bardziej chce mi się płakać. Dziś stanęłam przed lustrem i zauważyłam, że mam czerwone, mokre oczy. Dlaczego ? W jednej sekundzie przelatują przede mną wszystkie przykrości jaki mnie spotkały, a te wspaniałe chwile znikają. Nawet moja mama widzi, że jest coraz gorzej. Coraz częściej siedzę sama. Nie wiem co ze mną, dlatego staram się czymś zająć myśli i jak najczęściej rozmawiać. Niedawno rozmawiając z mamą rozpłakałam się i nie mogłam przestać. Nienawidzę płakać i do tego czasu to się nie działo. Zawaliłam pokój szkicami, bo czułam się fatalnie. Niestety to mój problem i chcę się z nim uporać przed rozpoczęciem klasy II gimnazjum. Wtedy muszę zająć się nauką i znaleźć czas na zabawę. Niech nikt nie próbuje mnie pocieszyć - to by tylko wszystko pogorszyło. Może po prost to stres związany z powrotem do szkoły itd. Przeżyłam o wiele gorsze rzeczy...Stan Depresyjny (tak to ja nazywam) czepia się mnie raz na jakiś czas. W ciągu dwóch ostatnich tygodni...wyczerpie kilkuletni limit.
Jak już pisze to odpowiem coś o moim geniuszu. Ja filmy oglądam o 3 nad ranem, bo wtedy mam neta.

  Do posta 55...?

sobota, 8 sierpnia 2015

53. London ;)

Zwiedzając UE w powietrzu

   Nie dawałam ostatnio znaków życia - moja sprawa i mój problem... Ta ja całe życie mam problemy. Takie większe, takie mniejsze...
I dzień
Razem z moim tatem, ciocią, wujkiem i ich synem poszliśmy, a właściwie pojechaliśmy Czerwonym Busem na kręgle. Grałam pierwszy raz w życiu, ale zremisowałam z wujkiem, który był w tym świetny. Pewnie fart i fakt, że jak się nie staram to mi wychodzi.
II dzionek
Zwiedzanie Londynu. Ach, ale ja nie lubię metra...Big Ben, London Eye, Domek Elki II...nie zdążyliśmy na herbatkę T^T ...Nie chce mi się pisać przez te upały...w Londynie chłodno, a tu jak na pustyni,a poza tym chciałabym zrobić jakiś komiks, może mangę, ale leń do mnie przemawia do tego stopnia, że nawet obiadu nie zjadłam (tylko trochę sernika i wafla ;P)
III dzień
Nie pamiętam, ale tez zwiedzaliśmy
IV DAY
Chyba zakupy...
V dzionek
Prawdopodobnie tego dnia...Byłam z wujkiem na wieży. 311 schodków. Jaka byłam szczęśliwa - jak po północy (czasu w Londynie) poszłam do łóżka
VI doba
We're come back! I dalej euforia, bo lecę samolotem przy okazji gapiąc się np na Pragę.
Kupiłam sobie kilka koszulek, converse'y i adidaski. Och ! I ,,TO COŚ" (Mati wie co ^^) Oczywiście drobiazgi dla przyjaciółek...Breloczki, kosmetyczka dla Mati i..........(...) świeczka dla Pati :)
Teraz oglądam, to co lubię i od czasu do czasu rozmawiam z ciocią i wujkiem, którzy przyjechali dzisiaj po południu.
Podziękowania dla wujka Tomka za wspaniałe wakacje!
PS Chyba nie będę już pisała z powodów osobistych...