Muzyka

niedziela, 19 lipca 2015

42. Burza, kałuża i zając... (Mati - to nie o Tobie)

Pioruny walą, a ja sztukę widzę.

 Myślałam, że dzisiaj nic nie napiszę, bo były urodziny jednej znajomej sióstr i wiadomo... Oczywiście, żeby mieć ,,pomysły i dobry humor" w myślach Patrycjaaaa.... I było super. Pomyśl o Pati i wszystko nabierze barw :)  Musiałyśmy (wliczam w to kuzyna - Antka C: ) wracać, bo niebo zszarzało i zaczęły walić pioryny. Już w domu stanęłam na schodach pod dachem ganku z dziadkiem i gawędziliśmy sobie o wszystkim. Jako, że wenę odzyskałam - wszystko co widzę znów jest piękne i mam ochotę to odtworzyć na papierze.  Trochę odskocze od tematu...nie spałam CAŁĄ noc (pierwsza, wpół do drugiej (...) wpół do czwartej)czwarta nie dałam rady i wylazłam przez okno ,,by podziwiać wschód słońca. Taa do piątej szesnaście czekałam -_-, ale było warto, bo to niesamowity widok. Potem kac i brak snu dał się we znaki i szkoda pisać...Jednym słowem masakra. Wracając - gapie się na szare niebo, które powoli staje się błękitne, deszcz już tylko kropi, a tu nagle babcia woła. Idę na przód domu, a tam - zajączek. Taki ślicznnnnnnyyyy <3 . Pogadałam o nim z dziadkami i kazali mi go przegonić, żeby pies mu nic nie zrobił i aby on sałaty nie zjadł. Jako, że miałam dobre 5 promili XD to na bosaka, w deszczu, w krótkich spodenkach za zajączkiem pędem i z wrzaskami. Zapomniałam o żabach - widać, że można się pozbyć największych lęków. Jak przebiegłam pod choinkami to wlazł w krzaki, a ja w nie. Otem przez błoto, zborze.... i nie wiem gdzie jeszcze, ale pokicał na łąki. Później poszłam zerwać sobie jabłko. Oczywiście miałam prysznic, bo padało. Nagle mama krzyczy z okna:
- Za czym ganiałaś ?
- Za zającem.
- O, Martyna u nas była ?!
- Za Z-A-J-Ą-C-E-M !
- Dlaczego za nią biegałaś ? Już sobie poszła ?
- Mamo, za takim szarym zwierzątkiem ... !
- Aaaaaa....!

Potem usiadłam sobie na oknie w pokoju mamy i gadałam z kotem, który był na samym dole...taaaaakkkk sąsiad się na mnie gapi, a ja na to Dzień dobry ! Dobrze, że jest wyrozumiały...


Jakie ja mam problemy...

1 komentarz: