Muzyka

poniedziałek, 15 czerwca 2015

13. Nie ma tytułu.

j.w.

  Dzisiaj był przełom - padał deszcz od rana do wieczora. Na większości lekcji siedzieliśmy na komputerach i kłóciliśmy się z cleverbotami (ja obrażałam go po angielsku). Ten post będzie króciutki, bo nie chce mi się pisać. Muszę zrobić zadanie z matmy i nauczyć się na sprawdzian z niemka. Byli goście i musiałam smażyć naleśniki, potem tam siedzieć i ,,być". Nie wysypiam się od dawna. Ciągle sprawdziany. Siedzę z książkami do północy i wstaję 5:15, bo nie mogę spać. Sen - jeśli to snem można nazwać - mam strasznie lekki. Skrzypnięcie i budzę się. Mam dosyć tej szkoły. Nie. To jest buda, a ja jestem pies, który jest do niej przypięty łańcuchem. Mimo tego, w poniedziałek Piesio weźmie scyzoryk i go przetnie. Nie ma to jak wolność. A teraz wybaczcie Piesek musi skończyć co zaczął. BYE....nie, stop... *szczek* *szczek*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz