Klątwa Henia z krzyżykiem
Zacznę od tytułu - Katarek. Oczywiście jestem chora. Nie będę opisywała, bo po pierwsze nikt tego do szczęścia nie potrzebuje, po drugie...Krzyżacy. Przeczytałam 10 stron i zostało drugie tyle do rozdziału V. Do szkoły jutro nikt mnie nie zawlecze. Nie znoszę chorować. Mam przewalone...
Mój cel: Przeczytam (minimum) pierwszy tom Krzyżaków Henia do końca miesiąca !
Świrus. Pewnie nie dam rady, bo jestem leniem, ale można spróbować. Dzisiaj byłam tylko na dwóch pierwszych lekcjach, później nauczycielka ,,przegoniła" mnie do domu. Resztę dzionka spędziłam na piciu herbaty z cytryną -_- Uzależnię się. Nie mam co wyskrobać oczy bolą okropnie. Co chwila kicham i przyznam, że jest to nieprzyjemne. Spójrz na zegarek (po 22), kto normalny...Kto o tej godzinie pisze ?
Nie cierpię cierpieć... Nie. Nie mam głowy do myślenia. Pisze nie jasno i w ogóle. Czuję się na tyle źle, że nie pamiętam co robiłam do godziny 7 coś... Śniadanie ? Nie wiem co się działo. Jeśli ja zachoruje, to dzieje się to ok. dwa razy w roku, ale tak po całości.
Dobranoc ;)
Łaał, świetny blog *U*
OdpowiedzUsuńTeż czytałam Krzyżaków... Ło matko, to było piekło jakieś ;w;
Herbata z cytrynką! *O* Ty wiesz, że Twój post zachęcił mnie do zaparzenia jej? XD Dziękować :>
I jeszcze życzę, żebyś jednak nie zachorowała ;D
Tak po za tym: bardzo mi się Twój blog spodobał i gdzie mogę go obserwować? XD Wybacz, za pytanie. Po prostu szara w tych sprawach jestem :P
~Sadist z MF~