Odbija mi...
Niby normalna sobota. Śpię do ósmej, wstaje i myślę, że ni się nie chce,zjadam bułkę na śniadanie, popijam herbatą owocową - norma. Mama mówi poodkurzaj na górze, a ja na dole i na ganku. Zawsze tak robi, a ja zmuszam się do ogarnięcia pięterka, ale dzisiaj wzięłam odkurzacz i posprzątałam całą chatkę...Wiedziałam odwala mi. Nie ,,szczekałam", że nie. Po prostu to zrobiłam. Zaskakuję sama siebie, bo po tym dobrowolnie i z chęcią wzięłam matme i zrobiłam zadanie. To chyba ujdzie jako norma, ale to, że miałam ochotę zrobić więcej ćwiczeń, to, to już normalne - nawet jak na mnie - nie jest. Trochę mi nudno Mati pojechała na koncert idola, a Pati, albo jest z nią, albo nigdzie nie pójdzie, a bo bez niej się nie ruszy - prawdopodobnie. Do kuzynki nie mogłam pójść, ponieważ naprzeciwko jej domu ktoś umarł i będzie tamtędy szła procesja....nooo litości ! Nawet weny do bazgrania nie mam. Mój styl mangowy leży, kwiczy i ryczy. Nakreśliłam mnie - chibi ludzika z uszami psa i ogonkiem i tyle !? Stać mnie na więcej, to już prawie wakacje. Potrzebuję inspiracji.... Gdybym tylko miała neta. Mój ma prędkość...hmmm jest coś wolniejszego ? Chyba nie, ale koło 22:00 da się coś pooglądać. Może coś o ninja ? W końcu od wtorku ja i Mati nimi będziemy. Znacie jakieś filmy/bajki czy cokolwiek o ninja ?
Sobota dzień, w którym mój mózg odpoczywa po tygodniu walki z nauczycielami i ich wymysłami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz