Muzyka

piątek, 3 lipca 2015

27. Węgry.

Pierwsze dni wakacji - przyjemne ?

W niedzielę - tak jak wcześniej pisałam - pojechałam z częścią naszych gimnazjalistów + dwie szóstoklasistki, na Węgry. Dziś nie opowiem zbyt wiele, bo jestem wykończona. Codziennie wymyślali nie wiadomo co...wysiłek był ogroooomny. Relax trwał 2h. Codziennie dziewczyny smarowały nas pastą i już drugiego dnia zmieniłyśmy pokój - tylko ja, Pati i Mati....ach, i jeszcze Ferdek, ale o nim jutro. Wyjazd nie był udany, pierwszy z którego już na początku chciałam wracać. Dziś o 2:26 ,,koleżanka" z klasy wylała mi pastę do lewego oka, pomimo, że nie spałam. Ból był straszny. Droga powrotna nie lepsza, bo robili to co zwykle - smarowali. Wróciłam pełna nadziei na lepsze jutro, ale ciotka - jak się okazało - dobrała się do mojego laptopa i wszystkie moje cenne dane przepadły, a cały dell działa...poprawka - ledwo działa i zacina się co kilka sekund.

Następne posty przeznacze na opisanie tych ,,wakacji" nazwanych przez wszystkich Obozem Zagłady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz