Muzyka

sobota, 18 lipca 2015

41. Coś co zapełni pustkę...

Pustka...Co to ? Dlaczego ? Jak...?

  Ostatnio czuje się samotna, gdyby nie przyjaciółki wpadłabym w ciemność, ale teraz ich nie było...zaczęłam myśleć o moim życiu częściej i okazało się, że jest w nim... pustka. Dlaczego ? Sama chyba tego nie wiem. Tylu rzeczy nie rozumiem... siedzę i nagle wszystko jest rozmazane...znów łzy. Miałam tego dosyć. Nie było u mnie widać żadnych uczuć. Poszłam na koniec podwórka do naszego lasku. Jest mały, ale w nim czuję się najlepiej. W miejscu, gdzie nikt nic nie widzi położyłam kilka patyków, tak, by dało się na nich usiąść. Siedziałam i wsłuchiwałam się w dźwięki letniego dnia. Śpiew ptaków, szum pełnych zieleni liści... Nagle słońce zaczęło mi świecić prosto w oczy, więc wstałam i poszłam na koniec lasku. Zobaczyłam złociste zborze, a dalej wielkie, samotne drzewo. Za nim fioletoworóżowe niebo, którego barwa przechodziła w złocisty, dalej delikatną zieleń aż w reszcie błękit, coraz żywszy. Przez gałęzie przezierały się czerwone promienie. Nie wiem ile tam stałam, ale wiem, że dzięki temu moja wena wróciła. Zobaczyłam, to co chcę uwiecznić na płótnie. Czy ten zapierający dech w piersi widok zapełnił pustkę ? Nie. Ta pustka czeka razem ze mną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz