Jestem podła - ,,jego" nie ma, a ja jestem happy.
Oczywiście mój leń nie zezwolił na pisanie. Od wczoraj z nim walczę ! Pomagam babci itd. Dzisiaj odwaliło mi i postanowiłam pobawić się z psem. Wbiegłam w piach, przez krzaczory (krzaki) i prawie zdarłam mordę. Zasapana, ledwo stojąc ruszyłam do babci. Ciągnęłam wózek przez pół podwórka. Taszczenie ciężkich wiader z ziemniakami do piwnicy nie jest przyjemne. Szczególnie kiedy musisz się schylać, bo głowa dotyka sufitu. Wychlałam 3 kubki herbaty i zabawiam się z pastelami.
Nienawidze niemieckiego, ale nie tracę nadziei, że za rok kto inny będzie go uczył ^^
Bardzo krótki post, ale nie chce mi się pisać. Postaram się jednak coś tu wyskrobać co jakiś czas ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz