Dawno mnie tu nie było...
Dziś się zebrałam i postanowiłam coś napisać. Może będzie to Ostatni post. Stwierdziłam, że nie ma sensu prowadzić bloga, którego i tak mało kto czyta. Poza tym nie chciałabym aby ktokolwiek z rodziny to przeczytał, bo wtedy zostałoby mi płakać w dwie garści. Jest jeszcze inny powód - szkoła. Nie przepadam za nią, ale nie dlatego, że mam kiepskie oceny, czy coś. W szkole spędzam większość dnia. Nie mam czasu na inne, ciekawe rzeczy, a zadania zawsze jest bardzo dużo. Było wiele momentów w klasie I, w których myślałam, że nie dam rady. Byłam pewna, że dam sobie radę. Staram się myśleć pozytywnie, ale nie mogę...Ostatnio jest coraz gorzej. Już nie wiem co robić. Chcę coś zrobić, ale nie mogę. Staram się uśmiechnąć i nie potrafię. Z dnia na dzień...coraz bardziej chce mi się płakać. Dziś stanęłam przed lustrem i zauważyłam, że mam czerwone, mokre oczy. Dlaczego ? W jednej sekundzie przelatują przede mną wszystkie przykrości jaki mnie spotkały, a te wspaniałe chwile znikają. Nawet moja mama widzi, że jest coraz gorzej. Coraz częściej siedzę sama. Nie wiem co ze mną, dlatego staram się czymś zająć myśli i jak najczęściej rozmawiać. Niedawno rozmawiając z mamą rozpłakałam się i nie mogłam przestać. Nienawidzę płakać i do tego czasu to się nie działo. Zawaliłam pokój szkicami, bo czułam się fatalnie. Niestety to mój problem i chcę się z nim uporać przed rozpoczęciem klasy II gimnazjum. Wtedy muszę zająć się nauką i znaleźć czas na zabawę. Niech nikt nie próbuje mnie pocieszyć - to by tylko wszystko pogorszyło. Może po prost to stres związany z powrotem do szkoły itd. Przeżyłam o wiele gorsze rzeczy...Stan Depresyjny (tak to ja nazywam) czepia się mnie raz na jakiś czas. W ciągu dwóch ostatnich tygodni...wyczerpie kilkuletni limit.
Jak już pisze to odpowiem coś o moim geniuszu. Ja filmy oglądam o 3 nad ranem, bo wtedy mam neta.
Do posta 55...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz